Przejdź do głównej zawartości

KAZACHSTAN - PLAN PODRÓŻY

 
   Kazachstan ma bardzo dużo do zaoferowania, dlatego też warto poświęcić mu trochę czasu. Powszechnie praktykowane jest łączenie Kazachstanu wraz z Kirgistanem, ale według mnie mając do dyspozycji dwa tygodnie, warto skupić się na jednym z tych krajów i starać się go poznać możliwie jak najlepiej.
   Oczywiście nie jest wykonalne poznanie całego kraju, który jest ogromny! Ba! Ciężko jest poznać nawet jego skrawek, ale warto spróbować. 
   Poniżej przedstawię Wam plan, który udało mi się zrealizować podczas dwutygodniowego pobyty w regionie Ałmat. Do jego realizacji potrzebowaliśmy wypożyczyć samochód (informacje jak to zrobisz znajdziesz w poście KAZACHSTAN - wypożyczenie samochodu, informacje praktyczne). Dzięki temu mogliśmy oszczędzić dużo czasu i być bardziej niezależnym.
Kazachstan - plan podróży
DZIEŃ 1 - AŁMATY
   Połączenie: Bruksela - Mińsk - Ałmaty, przewoźnik Belavia. Linia ta również dysponuje lotami z Warszawy. Ewentualnie jest też opcja Warszawa - Moskwa - Ałmaty, a tu przewoźnikiem jest Aeroflot. Bilety oscylują w granicy 1200 - 1600 zł. Wszystko zależy od tego z jakim wyprzedzeniem zainteresujemy się tematem.
   Na miejscu byliśmy około 4 rano. Z lotniska do centrum miasta można bez problemu dostać się autobusami, które kursują przez 24h. Bilet kosztuje 150 tenge i należy go zakupić u kierowcy. Warto posiadać już wyliczoną kwotę. Na lotnisku są bankomaty, także można wypłacić niezbędną gotówkę.
Wzgórze Kok - Tobe
   Ten dzień przeznaczyliśmy na zwiedzania miasta, które jest całkiem przyjemne. Warto wybrać się do Cerkwi Zenkov, czy też Centralnego Meczetu. Skosztować specjałów na Zielonym Bazarze (zamknięty w poniedziałek), czy posłuchać muzyki i kupić rękodzieło na Deptaku Zhybek - Zholy. Ewentualnie wjechać na Wzgórze Kok - Tobe, które jest absolutnie kiczowate. Jednak widok na miasto i góry jest przyjemny. Znajdziemy tam także pamiątki, które nie są tak bardzo popularne w tymże kraju. Widać, że turystyka tutaj się dopiero rozwija. 

DZIEŃ 2 WĄWÓZ TURGEN 
   Wypożyczalnia samochodów Vladex otwarta jest od godziny 9:00. Dlatego też polecam wybrać się tam jak najwcześniej i ruszyć w drogę, żeby móc przeznaczyć cały dzień na zwiedzanie atrakcji w Wąwozie Turgen, który znajduje się około 70km od Ałmat.
  • Assy - Turgen Obserwatorium - jedno z piękniejszych miejsc, które udało mi się zobaczyć w Kazachstanie. Samo obserwatorium zlokalizowane jest na Płaskowyżu Assy i jest to idealne miejsce na to, żeby rozbić namiot i zostać na noc. Całą relację i wskazówki znajdziecie w poście ASSY - TURGEN OBSERWATORIUM (ATO) - czyli kazachstański Chupa Chups
  • Złoty Człowiek, śnieżna pantera -  symbole  Kazachstanu.  
  • Wodospad Niedźwiedzi - półgodzinna wędrówka prowadząca pod samiutki wodospad.
   Uważam, że są to miejsca, które warto odwiedzić. Nam akurat ze względu na pogodę, późną porę dnia i nieznajomość nawierzchni drogi, która prowadziła do obserwatorium, plan ten nie wypalił. Uskuteczniliśmy wyłącznie spacerek do Wodospadu Niedźwiedziego, tyle, że dochodząc do niego zastała nas już totalna ciemność. Warto być przygotowanym na taką okoliczność i mieć ze sobą czołówki. Jednakże nie odpuściliśmy i wróciliśmy tutaj pod koniec naszego pobytu.

DZIEŃ 3 SATY - JEZIORO KAINDY
   Z Wąwozu Turgen do miejscowości Saty jest ponad 220 km, dlatego też ruszyliśmy około 7 rano, żeby dojechać tam o przyzwoitej porze i móc jeszcze podjechać do Jeziora Kaindy. Warto wspomnieć, że w okolicy Sat ciężko znaleźć stację benzynową, gdzie w dystrybutorze będzie benzyna 95 oktanowa (z reguły jest to 91 oraz 80). Dlatego przyjeżdżając tutaj warto mieć pełny bak.
   Saty same w sobie są pięknie zlokalizowane i tak jak wspomniałam w jednym z wcześniejszych wpisów, warto się tu na chwile zatrzymać i pospacerować =>SATY - zatrzymajmy się na chwilę
   Jezioro Kaindy to zapewne cel dla którego większość ludzi przyjeżdża w te okolice. To ten akwen, który jest jedną z wizytówek Kazachstanu, w którym zobaczymy "zatopiony las". JEZIORO KAINDY - zatopiony las

DZIEŃ 4 JEZIORA KOLSAI
   Kolejnym celem podróży są Jeziora Kolsai. Z czego legalnie i bez dodatkowych formalności możemy dotrzeć do dwóch z nich. Pierwsze z nich znajduje się 13 km od Sat i można tam dojechać samochodem. My postanowiliśmy tam zostać na noc.
   Do drugiego wiedzie malownicza droga, która częściowo prowadzi przy pierwszym jeziorze, a częściowo przez las. Do przeczytania dokładniejszego opisu polecam JEZIORA KOLSAI - trzy perełki

DZIEŃ 5 KANION SZARYŃSKI
   Żeby dojechać do Kanionu Szaryńskiego musimy pokonać około 90 km. Droga, która tam wiedzie jest wyjątkowo urodziwa. Zobaczymy ośnieżone góry, rozległe pola, a nawet samiutki początek Kanionu. Warto się tam na chwilę zatrzymać, gdyż widok robi wrażenie.
  Po drodze napotkamy także stada koni, owiec, czy też ptaków. A to dopiero namiastka tego co nas czeka.
   A sam Kanion Szaryński? Jak dla mnie miejsce rewelacyjne, takie w którym dobrze jest spędzić noc, aby móc obserwować zmiany, kolory, które następują wraz z zachodzącym słońcem. Więcej tych moich "och!, czy "ach" znajdziecie w oddzielnym wpisie dotyczącym Kanionu. KANION SZARYŃSKI - Dolina Zamków

DZIEŃ 6 BASSHIY - PARK AŁTYN EMEL - ŚPIEWAJACA WYDMA
   W zależności od drogi, która wybierzemy do Basshiy, czyli punktu startowego do Parku Ałtyn Emel, jest około 300km. Droga tam prowadząca jest bardzo dobra i chyba nikogo nie zaskoczę, że niemalże pusta. Niekiedy przejeżdżamy przez niewielkie wioski, w których warto się zatrzymać i zakupić jedzenie, czy też owoce. 
   Cała procedurę zakupu biletów, cenę i ich weryfikację opisałam w AŁTYN EMEL - ŚPIEWAJACA WYDMA  Biuro jest otwarte od 9:00 do 18:00.
   Tuż przed miejscowością Basshiy jest stacja benzynowa, która na stanie posiada paliwo 95! Ponadto jest ono tam dostępne, gdyż po drodze znaleźliśmy inną stację, ale pan tam pracujący oznajmił nam, że na tę chwilę nie ma żadnego paliwa!
   Jeżeli jeszcze tego samego dnia chcemy zobaczyć Śpiewającą Wydmę, to warto się szybko zebrać i ruszyć w drogę, gdyż to kolejne 50 km do pokonania.
    
DZIEŃ 7 PARK AŁTYN EMEL - GÓRY AKTAU - WZGÓRZA KATUTAU - KAPSZAGAJ
   Kolejny dzień, to kolejne 80 km do przejechania, żeby dotrzeć do Gór Aktau oraz Wzgórz Katutau. Droga nie pozwoli nam rozwinąć zawrotnej prędkości, dlatego też warto wyruszyć tam z samego rana. My wystartowaliśmy o 7:00, żeby być przy bramie wjazdowej do Parku wraz z godziną jej otwarcia, czyli 8:00.
   Jeżeli macie tylko jeden dzień, żeby zobaczyć Park i musicie wybrać jedną z dwóch atrakcji, to z całego serca polecam pojechać w góry Aktau. Niesamowite miejsce.
   My tego samego dnia ruszyliśmy do Kapszagaju (190km), ale mogę poradzić, że opcja zostania na noc w obszarze tych kosmicznych gór jest dużo bardziej atrakcyjniejna. Warto mieć to na uwadzę.

 DZIEŃ 8 KAPSZAGAJ - TAMGAŁY TAS - MIASTO NOMAD
   Tamgały Tas znajdują się 30 km od Kapszagaju, miasta zwanego kazachstańskim Las Vegas. Na obszarze rezerwatu znajdziecie kilka wyrytych w skale rysunków, miejsca do wspinaczki, idealne tereny na piknik przy rzece oraz cudne górki po których spacer to sama przyjemność. Po drugiej stronie rzeki znajduje się miasto, które zostało wybudowane na potrzeby filmu Nomad. Do całej relacji zapraszam tu: TAMGAŁY TAS, filmowe miasto NOMAD oraz kazachstańskie LAS VEGAS

DZIEŃ 9 AŁMATY
   Po przejechaniu 80 km wróciliśmy do Ałmat. Jest to dzień, który przeznaczyliśmy na uzupełnienie zapasów jedzeniowych, zakup gazu oraz przygotowanie do trekkingu w Góran Tien Szan. Po 8 dniach korzystania z samochodu przerzuciliśmy się na komunikację miejską. Skorzystaliśmy z autobusów (polecam aplikację 2 GIS, my jej nie mieliśmy, na przystanku nie ma żadnych informacji odnośnie kierunku jazdy autobusu, a o czasie przyjazdu... nie ma co marzyć!) oraz metra, które jest nowiutkie i w pewnym sensie "zjawiskowe". Cała procedura kontroli, niczym przy odprawie osobistej na lotnisku, czy zakup biletów (raczej żółtych żetonów), to nowe i ciekawe doświadczenie. 

DZIEŃ 10 MEDEU - WODOSPAD BUTAKOVSKIY
   O godzinie 8:15 wsiedliśmy do autobusu numer 12 i ruszyliśmy w kierunku Medeu. Tam rozpoczęliśmy nasz dwudniowy trekking. Pierwszego dnia celem był Wodospad Butakovskiy, który serdecznie polecam. Miejsce idealne na całodniowy trekking i relaks w pięknych okolicznościach przyrody. Więcej znajdziesz => MEDEU - Wodospad Butakovskiy

 DZIEŃ 11 MEDEU - KOK ZHAILAU I SZCZYT TRZECH BRACI
   Po nocce w namiocie zebraliśmy cały nasz dobytek i ruszyliśmy dalej. Tym razem naszym celem było zdobycie szczytu Trzech Braci. Wspaniałe widoki towarzyszyły nam od samego początku trasy. Kilkukrotnie mogliśmy podziwiać panoramę Ałmat. Na szczycie mimo, że był śnieg, to i tak słonko wiodło prym. Polana Kok Zhailau to kolejne miejsce na mapie Kazachstanu, które nadaje się idealnie na rozbicie namiotu i spędzenie tam nocy. Szczegóły dotyczące całego trekingu znajdziesz => MEDEU - Kok Zhailau i Szczyt Trzech Braci

DZIEŃ 12 BIG ALMATY LAKE - AŁMATY
   Zwieńczeniem wszelkich trudów wędrówki było ostatecznie dotarcie nad Wielkie Jezioro Ałmackie. Jest to zbiornik, który zapewnia wodę pitną dla Ałmat i okolicy. Dodatkowo znajduje się w strefie przygranicznej z Kirgistanem. Jest niezwykle urokliwe i warte odwiedzenia. Poświęciłam mu także osobny wpis => Big Almaty Lake

DZIEŃ 13 ASSY - TURGEN OBSERWATORIUM
   Według pierwotnego planu miał to być dzień zapasowy i tak się złożyło, że idealnie z niego skorzystaliśmy. Z racji wspomnianych wcześniej trudności dotyczących dotarcia do Obserwatorium, właśnie w tym dniu postanowiliśmy to nadrobić. Tym razem posiłkując się wynajętym samochodem wraz z kierowcą, który nas tam zawiózł. Zatem nie tylko odwiedziliśmy Obserwatorium, ale także przeszliśmy się do Wodospadu Kairak. Miejsce jeszcze raz serdecznie polecam!

DZIEŃ 14 POWRÓT
   Akurat tego dnia za wiele nie zobaczyliśmy, gdyż samolot powrotny mieliśmy o 5:10. Na lotnisko podjechaliśmy taksówką, która kosztowała nas 1 200 tenge. 
   Kazachstan to niesamowita przygoda. Kraj posiada olbrzymi potencjał. Całość tworzą nie tylko krajobrazy, ale cudowni, pomocni i otwarci ludzie. Póki co w żadnym innym kraju nie spotkałam się z taką gościnnością.  

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

GARBARNIA SKÓR w Marrakeszu

   Garbarnia w Marrakeszu    Do garbarni skór w Marrakeszu trafiłyśmy zupełnie "przypadkiem", o ile o w ogóle można mówić o jakichkolwiek "przypadkowych" sytuacjach w Maroku. Po przeanalizowaniu całej sytuacji, stwierdziłyśmy, iż stałyśmy się kolejnymi "ofiarami" rewelacyjnie zorganizowanej szajki fałszywych przewodników, którzy wyglądali jak niepozorni mieszkańcy miasta, a umiejętnie zmieniali wcześniej obraną przez nas trasę. No cóż, któż nie skusiłby się na odwiedzenie marketu Berberów, który ma miejsce tylko raz w miesiącu, akurat tego niedzielnego poranka :) A tyle czytałam o takich sytuacjach... No cóż, jedno im trzeba przyznać, chłopaki wykonują swoje zadanie profesjonalnie. Także zamiast na targ, trafiłyśmy do garbarni. Miejsca, gdzie już czekała na nas kolejna osobą, tym razem oficjalnie nazwana została "przewodnikiem". Mężczyzna dał nam gałązki mięty, które miały pomóc w zneutralizowaniu  okropnego fetoru, który unosił się w garb

DOLINA OURIKA (OURIKA VALLEY) - ucieczka od Marrakeszu

Widok na wioskę berberyjską     Dolina Ourika zaczyna się już 30km od Marrakeszu i biegnie pośród stromych zboczy gór Atlasu Wysokiego .  Jedną z najbardziej popularnych miejscowości jest oddalona o 64km od "czerwonego miasta" wioska Setti-Fatma. To właśnie tam znajdują się popularne wodospady. W założeniu ma ich być siedem, z czego jeden z wodospadów ma trzy odgałęzienia, które liczone są oddzielnie. Trasa Marrakesz - Setti-Fatma    Jednak zacznijmy od początku. Możliwości dostania się w w/w miejsce jest kilka. Jednym z nich jest zorganizowana wycieczka, której koszt wynosi 20 euro, a wszelkie informacje są dostępne w hotelowej recepcji (podejrzewam, iż w każdym miejscu noclegowym dostępny będzie katalog odnośnie wycieczek fakultatywnych poza obszar Marrakeszu). Nie jest to może najlepsza z opcji, gdyż jesteśmy wówczas podporządkowani przygotowanemu programowi/schematowi wyprawy. Jednakże stosunkowo wygodna.     Dzień wcześniej dostałyśmy informację, iż wyru

Dirham marokański - waluta MAROKA

Marokańska waluta - dirham marokański DIRHAM MAROKAŃSKI (MAD)  jest oficjalnym środkiem płatniczym używanym od 1958 r. w Maroku oraz Saharze Zachodniej. Jeden dirham dzieli się na sto centymów . Banknoty mają nominały: 20, 50, 100, 200 dirhamów , z kolei bilon ma wartość: 1, 2, 5 i 10 diramów oraz 1, 5, 10 i 20 centymów .