Przejdź do głównej zawartości

STROKART INSIDE - artystyczne miejsce na mapie Brukseli

   W 2016 roku zostało otwarte miejsce, w którym możemy podziwiać dzieła artystów ulicznych z całego świata. Do tego celu zaadaptowano budynek, w którym wcześniej znajdował się supermarket Delhaize. W tejże ogromnej, liczącej około 5000m2 przestrzeni, organizowane są zarówno różnego rodzaju wydarzenia kulturalne, targi sztuki, projekcje filmów dokumentalnych, czy też indywidualne pokazy artystów ulicznych.
Strokart Inside - adres: 569, Chaussée de Waterloo, 1050 Brussels
Godziny otwarcia:
środy          11:00 - 18:30
czwartek    11:00 - 18:30
piątek         11:00 - 18:30
sobota        11:00 - 18:30
niedziela    11:00 - 18:30
   Cena biletu dla osoby dorosłej to 7 euro. Możliwe jest także zarezerwowanie wizyty wraz z przewodnikiem. Warunkiem jest wówczas zebranie grupy liczącej minimum 15 osób oraz wcześniejsza rezerwacja (infor@strokart.be).  W tym przypadku koszt od osoby to 13 euro. Przewidziane są także zniżki dla osób +65 oraz studentów - 5 euro, czy też szkół - 4 euro. Dzieci poniżej 10 lat wchodzą za darmo.
   Uważam, że jest to miejsce warte odwiedzenia. Jeżeli ktoś chociażby w niewielkim stopniu jest zainteresowany sztuką uliczną, to nie będzie rozczarowany. Ogromne ściany budynku są pokryte dziełami sztuki wielu znanych artystów, których dzieła można spotkać na budynkach, mostach, czy opuszczonych fabrykach zlokalizowanych w wielu europejskich miastach. Tyle, że tutaj jest to zebrane w jednym miejscu i robi niesamowite wrażenie. 
   Zapraszam na spacer po Strokart Inside:
  Poniżej kilka moich ulubionych "perełek":
Artysta: SPEAR
Artysta: SNEAK PEEK
Artysta: EDDIE COLLA
Artysta: SNEAK PEEK / ANDREA RAVO MATTONI
Artysta: KLAAS VAN DER LINDEN
Artysta: JAUNE
Artysta: YU WALLART
Artysta: ZAC RYLIC
 Zapewniam, że to nie wszystkie ciekawe prace, które można tam zobaczyć. Jest tego dużo więcej, a miejsce jest w ciągłej rozbudowie, także niebawem pojawią się kolejne dzieła.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

GARBARNIA SKÓR w Marrakeszu

   Garbarnia w Marrakeszu    Do garbarni skór w Marrakeszu trafiłyśmy zupełnie "przypadkiem", o ile o w ogóle można mówić o jakichkolwiek "przypadkowych" sytuacjach w Maroku. Po przeanalizowaniu całej sytuacji, stwierdziłyśmy, iż stałyśmy się kolejnymi "ofiarami" rewelacyjnie zorganizowanej szajki fałszywych przewodników, którzy wyglądali jak niepozorni mieszkańcy miasta, a umiejętnie zmieniali wcześniej obraną przez nas trasę. No cóż, któż nie skusiłby się na odwiedzenie marketu Berberów, który ma miejsce tylko raz w miesiącu, akurat tego niedzielnego poranka :) A tyle czytałam o takich sytuacjach... No cóż, jedno im trzeba przyznać, chłopaki wykonują swoje zadanie profesjonalnie. Także zamiast na targ, trafiłyśmy do garbarni. Miejsca, gdzie już czekała na nas kolejna osobą, tym razem oficjalnie nazwana została "przewodnikiem". Mężczyzna dał nam gałązki mięty, które miały pomóc w zneutralizowaniu  okropnego fetoru, który unosił się w garb...

DOLINA OURIKA (OURIKA VALLEY) - ucieczka od Marrakeszu

Widok na wioskę berberyjską     Dolina Ourika zaczyna się już 30km od Marrakeszu i biegnie pośród stromych zboczy gór Atlasu Wysokiego .  Jedną z najbardziej popularnych miejscowości jest oddalona o 64km od "czerwonego miasta" wioska Setti-Fatma. To właśnie tam znajdują się popularne wodospady. W założeniu ma ich być siedem, z czego jeden z wodospadów ma trzy odgałęzienia, które liczone są oddzielnie. Trasa Marrakesz - Setti-Fatma    Jednak zacznijmy od początku. Możliwości dostania się w w/w miejsce jest kilka. Jednym z nich jest zorganizowana wycieczka, której koszt wynosi 20 euro, a wszelkie informacje są dostępne w hotelowej recepcji (podejrzewam, iż w każdym miejscu noclegowym dostępny będzie katalog odnośnie wycieczek fakultatywnych poza obszar Marrakeszu). Nie jest to może najlepsza z opcji, gdyż jesteśmy wówczas podporządkowani przygotowanemu programowi/schematowi wyprawy. Jednakże stosunkowo wygodna.     Dzień wcześn...

GRUZJA, czym może zaskoczyć?

   Gruzja to niewątpliwie kraj bardzo urokliwy, który ma wiele do zaoferowania. Można się w niej absolutnie zatracić i chcieć więcej i więcej...     W połowie sierpnia odbyłam swoją pierwszą podróż do tego zakątka ziemi i wiem, że jeszcze tam wrócę! Będąc w Gruzji starałam się ją chłonąć i obserwować, stąd też nasunęły mi się poniższe wnioski. Zatem, czym ten kraj może nas zaskoczyć? 1. Wyluzowane krowy na środku drogi.    W Gruzji krowy można spotkać dosłownie wszędzie. Nie ma znaczenia, czy jest to miasto, wieś, pole, droga, krzaki, góry... One tam rządzą i to im schodzimy z drogi, zatrzymujemy samochód, czy delikatnie wymijamy. Czasami stadnie, a czasami w pojedynkę wyruszają z samego rana, aby wieczorem powrócić do swoich domów. Ich widok mnie zawsze zadziwiał. One są na stałe wpisane w gruziński  krajobraz... Na lokalnej społeczności nie robią absolutnie żadnego wrażenia. Ot tak krowa! Co w tym dziwnego? No niby nic, ale do tej pory...