Przejdź do głównej zawartości

MALAGA - smak i zapach pomarańczy


Kiedy: grudzień 2016
Gdzie: Malaga
Temperatura: 19°C

   I jak tu nie zakochać się w Maladze?! W połowie grudnia temperatura sięgała niemalże 20°C, było słonecznie, ciepło i cudownie. Całe miasto przygotowane było do zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia. Nie brakowało różnorodnych ozdób, świecidełek, choinek oraz kompozycji z gwiazdą betlejemską w roli głównej. Taką zimę to ja mogę mieć co roku! Zakochałam się w "zimowej" Maladze, drzewach mandarynkowych, których tam nie brakowało. Ponadto przystań, statki, żurawie, plaża, niedaleko góry... Wszystko, dosłownie wszystko mi tam odpowiadało. Samo miasteczko czyste, spokojne i tak bardzo przyjemne... 
Bożonarodzeniowe ozdoby w Maladze
Choina w centrum Malagi
Choina w centrum Malagi
Gwiazda betlejemska
   Niestety nie miałam zbyt wiele czasu, żeby nacieszyć się tymże cukierkowym miastem. Jednakże ten jeden dzień wystarczył, żeby wspominać to miejsce z dużym sentymentem i nieodpartą ochotą odwiedzenia go ponownie. 
   Jest także świetną bazą wypadową do jakże wyjątkowego miejsca, którym jest Ścieżka Króla, czy też malownicza Grenada...
   Z lotniska do centrum miasta można dostać się pociągiem. Stacja kolejowa oraz automaty, gdzie można zakupić bilety, znajduje się tuż obok lotniska.

Co zwiedzić: (bardziej precyzyjnie - co mi udało się odwiedzić)
1. Przystań i deptak prowadzący do plaży
2. Plaża Malagueta
3. Wzgórze Gibralfaro 
4. Twierdza Alcazaba i Teatr Rzymski
Mapa Malagi z zaznaczonymi atrakcjami

 PRZYSTAŃ
   To właśnie tutaj znajdują się "moje" drzewa mandarynkowe. Zawsze, gdy widzę takie cudo, to mam ochotę je skosztować... Jednak czasami jestem w podroży z osobami, które myślą bardziej logicznie aniżeli ja i powstrzymują mnie od tego typu "szabrowania".
   Poza w/w mandarynkami przy nabrzeżu znajdują się zacumowane jachty, a wzdłuż deptaku wiele restauracji. Miejsce urokliwe. Zapewne w sezonie letnim jest tam zdecydowanie więcej turystów, gdyż jest to droga prowadząca do pobliskiej plaży, ale.. Byłam tam zimą i żadnych tłumów nie napotkałam.
Malaga
Malaga
Malaga 
Malaga
PLAŻA MALAGUETA
   Jest to główna plaża znajdująca się niemalże w centrum miasta. Dość długa i szeroka, z dużą przewagą "brudnego" piasku, który bardziej przypomina żwir. Znajduje się na niej słynny betonowy napis "MALAGUETA". Podejrzewam, iż w sezonie turystycznym ciężko byłoby zrobić zdjęcie, na którym nie byłoby turystów. Teraz obowiązywała kulturalna kolejka, każdy miał swoje "5 minut", żeby sfotografować to cudo :)
Plaża Malagueta - napis
WZGÓRZE GIBRALFARO
   Na owym wzgórzu znajduje się punkt widokowy, z którego możemy ujrzeć panoramę miasta. Wiedzie do niego ukształtowana ścieżka, niekiedy wybrukowana, niekiedy nie, a napotkać można też i schody. Z racji ograniczeń czasowych, udało nam się dotrzeć na miejsce wieczorem. Zatem koniecznie muszę wrócić tam o innej porze dnia :) Ponoć przy dobrej pogodzie, można ujrzeć z tego punktu zarówno Cieśninę Gibraltarską jak i kawałek Afryki <3
    Na wzgórzu znajduje się także zamek Gibralfaro, który był dawną rezydencją emirów arabskich.
Malaga - widok ze Wzgórza Gibralfaro
TWIERDZA ALCAZABA
   Jest to najlepiej zachowana twierdza Maurów w Hiszpanii. Zbudowana została w latach 756-780, za panowania Abd-al-Rahman I, by w związku z idealnym położeniem pełnić funkcję obronną przed piratami. Następnie w latach 1057-1063 jej przebudowy podjął się sułtan Granady Badis Al-Ziri, z kolei podwójne mury obronne, które łączą Alcazabe z Zamkiem Gibralfaro, zostały zbudowane przez władcę Nasrid Yusuf I w XIV wieku. Gdy Malaga stała się stolicą niezależnego królestwa w XVI w. twierdza po raz kolejny została rozbudowana o podwójne mury obronne, wzmocnione setką wież. Alcazaba kryje w swoich wnętrzach liczne dziedzińce, patia i ogrody wraz z systemem nawadniającym, a także Torre del Cristo ( Wieża Chrystusa), która przez lata służyła za kaplicę, czy Plaza de Armas ( Plac Broni) stanowiący punkt widokowy na wybrzeże.
Twierdza Alcazaba - brama wejściowa
Twierdza Alcazaba
Twierdza Alcazaba
Twierdza Alcazaba
Twierdza Alcazaba
Widok na Wzgórze Giblarfaro
Widok na Malagę z Twierdzy Alcazaba

TEATR RZYMSKI
   Położony u stóp Alcazaby teatr rzymski z I wieku p.n.e. przez wiele wieków był ukryty pod ziemią. Do dnia dzisiejszego zachowały się scena, widownia i miejsce przeznaczone dla orkiestry. Jest doskonale widoczny od strony miasta.
Teatr Rzymski w Maladze
   W Maladze piłam najpyszniejszego drinka ever! Był on zimny, bardzo zimny, gdyż w jego skład wchodziły duże ilości pokruszonego lodu, zmiksowane truskawki i jakiś tam alkohol =) Lokal znajduje się nieopodal Teatru Rzymskiego, który wieczorem jest pięknie oświetlony. Siedząc na zewnątrz, gdzie zamontowane były piecyki, które dawały przyjemne ciepło, mogliśmy obserwować dzieci biegające za ogromnymi bańkami mydlanymi. Przedświąteczna Malaga robi wrażenie. Polecam!
   Wracając do hotelu, zastała nas jeszcze jedna ciekawa sytuacja. W niemalże suchym korycie rzeki była grupa młodzieży, która brała udział w "hiphopowej walce na rymy" (czy jak to inaczej nazwać?). W każdym bądź razie cała akcja rozgrywała się pomiędzy dwoma osobami, które rapując pokazywały swój artystyczny talent, a im był on lepszy, tym większe były owacje. Ciekawe doświadczenie. Wcześniej takie akcje widziałam tylko w filmach :)
Walka na rymy
Malaga zimą! Cudownaaaaa! Jej magię potęgowały nie tylko ozdoby, ale także świąteczna muzyka, zorganizowane projekcje oraz poustawiane w różnych punktach miasta lodowiska, tory saneczkowe, czy też karuzele...

Komentarze

  1. Oby udało ci się tak kiedyś wrócić:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też na to liczę! I wydaje się to wielce prawdopodobne :)

      Usuń
  2. Byłam zimą w Grecji i też było 20stopni, dziwnie się patrzyło na choinki i świąteczne dekoracje w takim pełnym słońcu. Świetna sprawa, szczególnie, że nie lubię zimy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam podobnie! Zima jest piękna, jeżeli chodzi o całokształt, ale wolę "doświadczać" tego piękna wówczas,gdy mam na to ochotę - po prostu wybrać się na zimowe wakacje, gdy tego potrzebuję. Słońce! To jest to :)

      Usuń
  3. Już od kilku lat, o ile jest to możliwe spędzam święta w "ciepłych krajach". Zimę lubię podziwiać na zdjęciach. Kilka dni z mrozem i śniegiem zupełnie mi wystarczy. Oczywiście umiem docenić wszystkie uroku bieli, puszystego śniegu, skrzących się śnieżynek w promieniach słońca, baśni o Królowej Śniegu, ale z każdym kolejnym rokiem życia mam serdecznie dosyć zimna i miejskiej zimy. Czarna breja, sól zżerająca moje auto, wszędobylski pośniegowy brud itd. Dlatego też uciekam od takiej zimy.
    Jak widzę na Twoich zdjęciach Malaga jest urocza w okresie bożonarodzeniowym.
    A co do mandarynek i pomarańczy to nie próbuj ich z ulicznych skwerów. To są odmiany tzw. miejskie, które wytrzymują niesprzyjające warunki i mają dość oryginalny smak. Nie chodzi o zestaw trucizn , ale o swoistą gorycz i kwasowość, która w skali 1 do 10 osiąga chyba 15. Do dziś pamiętam ten palący smak, bo jakieś licho podkusiło mnie zerwać pomarańczę z przydrożnego drzewka. Mandarynki także są okropne, może mniej kwaśne i cierpkie, ale zupełnie nie przypominają tych jadalnych.
    Te cierpkie owoce uprawia się ze względu na nietypowy smak, i dodaje do przetworów owocowych aby podkreślić mdły smak owoców o szlachetniejszej nucie smaku.
    Lepiej podziwiać takie owoce na drzewach. :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż już za późno... miałam tę nieopisaną "przyjemność" skosztować hiszpańskiej mandarynki z wolno rosnącego drzewka. Ciężko było pozbyć się tej goryczy, oj ciężko. Praktycznie do końca dnmia czułam ten gorzki smak. Kwaśna ona była także! Cóż... od tamtego czasu pozostaje mi podziwianie drzew owocowych i uwiecznianie ich na fotografiach :)

      Usuń
  4. Bardzo miło wspominam Malagę. Szczególnie zachwycona byłam panoramą miasta roztaczającą się z Gibralfaro oraz nadmorską promenadą.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To miasto ma w sobie przyjemną atmosferę. Minął rok od mojej wizyty tam, a co jakiś czas wracam wspomnieniami do tych pamarańczy :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

GARBARNIA SKÓR w Marrakeszu

   Garbarnia w Marrakeszu    Do garbarni skór w Marrakeszu trafiłyśmy zupełnie "przypadkiem", o ile o w ogóle można mówić o jakichkolwiek "przypadkowych" sytuacjach w Maroku. Po przeanalizowaniu całej sytuacji, stwierdziłyśmy, iż stałyśmy się kolejnymi "ofiarami" rewelacyjnie zorganizowanej szajki fałszywych przewodników, którzy wyglądali jak niepozorni mieszkańcy miasta, a umiejętnie zmieniali wcześniej obraną przez nas trasę. No cóż, któż nie skusiłby się na odwiedzenie marketu Berberów, który ma miejsce tylko raz w miesiącu, akurat tego niedzielnego poranka :) A tyle czytałam o takich sytuacjach... No cóż, jedno im trzeba przyznać, chłopaki wykonują swoje zadanie profesjonalnie. Także zamiast na targ, trafiłyśmy do garbarni. Miejsca, gdzie już czekała na nas kolejna osobą, tym razem oficjalnie nazwana została "przewodnikiem". Mężczyzna dał nam gałązki mięty, które miały pomóc w zneutralizowaniu  okropnego fetoru, który unosił się w garb

DOLINA OURIKA (OURIKA VALLEY) - ucieczka od Marrakeszu

Widok na wioskę berberyjską     Dolina Ourika zaczyna się już 30km od Marrakeszu i biegnie pośród stromych zboczy gór Atlasu Wysokiego .  Jedną z najbardziej popularnych miejscowości jest oddalona o 64km od "czerwonego miasta" wioska Setti-Fatma. To właśnie tam znajdują się popularne wodospady. W założeniu ma ich być siedem, z czego jeden z wodospadów ma trzy odgałęzienia, które liczone są oddzielnie. Trasa Marrakesz - Setti-Fatma    Jednak zacznijmy od początku. Możliwości dostania się w w/w miejsce jest kilka. Jednym z nich jest zorganizowana wycieczka, której koszt wynosi 20 euro, a wszelkie informacje są dostępne w hotelowej recepcji (podejrzewam, iż w każdym miejscu noclegowym dostępny będzie katalog odnośnie wycieczek fakultatywnych poza obszar Marrakeszu). Nie jest to może najlepsza z opcji, gdyż jesteśmy wówczas podporządkowani przygotowanemu programowi/schematowi wyprawy. Jednakże stosunkowo wygodna.     Dzień wcześniej dostałyśmy informację, iż wyru

Dirham marokański - waluta MAROKA

Marokańska waluta - dirham marokański DIRHAM MAROKAŃSKI (MAD)  jest oficjalnym środkiem płatniczym używanym od 1958 r. w Maroku oraz Saharze Zachodniej. Jeden dirham dzieli się na sto centymów . Banknoty mają nominały: 20, 50, 100, 200 dirhamów , z kolei bilon ma wartość: 1, 2, 5 i 10 diramów oraz 1, 5, 10 i 20 centymów .